Polskie "victorie" Ks. Proboszcz | 2012-07-29 |
W tle tych chwalebnych zdarzeń pojawia się postać Maryi. „Grunwaldzką Potrzebę” rozpoczynała pieśń „Bogurodzica” wyśpiewana tysiącami gardeł polskich rycerzy, przełomowy moment wojny polsko-bolszewickiej miał miejsce w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny a „Victoria wiedeńska” przypadła w święto Imienia Maryi . Polacy, o których chrześcijańska Europa mówiła jako o „obrońcach Maryi” za Jej przyczyną otrzymali niepojęte łaski. Zachowali we wdzięcznej pamięci owe wielkie czyny, które się dokonały. Pamięć o zwycięstwie pod Grunwaldem przechowywana była aż do XVIII wieku jako wielkie święto narodowe i kościelne. Statuty Prymasa Mikołaja Trąby z 1420 roku nakazują: „dzień 15.lipca, święto Rozesłania Apostołów Kościół, kler i lud, niech obchodzą uroczyście jako święto i tryumf oręża nad Prusakami w roku Pańskim 1410”. W świętowaniu brał udział cały Naród, Król ze swoim dworem, duchowieństwo, szlachta, bractwa, mieszczanie, cechy rzemieślnicze i wszystkie stany. Takie uroczystości odbywały się w wielu miastach i były one nośnikami treści patriotycznych przez wiele pokoleń. Podobnie rzecz się miała w czasach nowożytnych w związku z Bitwą warszawską. To z cudu zwycięstwa w samych początkach odzyskanej Niepodległości po latach zaborów, zrodziło się święto Wojska Polskiego, które w czasach komunistycznych zostało zakazane. Władza przyniesiona na bagnetach czerwonoarmistów odcinała się od chwały zwycięstwa, które historycy zaliczają do kilkunastu najważniejszych bitew w dziejach ludzkości. Dziś przywracamy w Ojczyźnie naszej na pewien czas odrzuconą symbolikę i pamięć. Panu Bogu i Matce Najświętszej dziękujemy za pomoc i obronę i prosimy o łaski, aby otrzymanego daru wolności nie utracić, a ku pożytkowi naszemu i bliźnich naszych mądrze zagospodarować. |