Boże Narodzenie jest wydarzeniem, przez które Bóg wchodzi w historię świata i człowieka z orędziem Swej zbawczej miłości. Wymaga ono jednak głębokiej wiary w to, że nie mamy tu do czynienia tylko z jakąś pobożną historią, ale konkretem mającym wpływ na życie każdego człowieka. Moment ten każe każdemu z nas postawić sobie to pytanie: jaki jest stan mojej wiary? Dopóki pozostajemy na płaszczyźnie mniej lub bardziej teoretycznych rozważań o sprawach wiary lub pytamy o życie innych i o to, co bezpośrednio nie dotyka naszej egzystencji, rozmowa o wierzeb przychodzi w miarę łatwo. Jednak postawa autentycznej wiary wyrasta z decyzji, by na wzór Maryi pozwolić Bogu wejść w nasze życie i zmienić w nim dosłownie wszystko. Kiedy w Ewangelii czytamy, że „dla Boga nie ma nic niemożliwego", może warto uświadomić sobie przede wszystkim to, że wola Stwórcy realizuje się w naszym życiu bardzo często zupełnie inaczej niż to sobie wyobrażamy i potrzeba owej głębokiej pokory i ufności, by ją zaakceptować.
Chrystus Pan wszedł w nasz ludzki świat zupełnie niespodziewanie i nie tak, jak człowiek mógłby tego oczekiwać. Chociaż był zapowiadany, zjawił się niespodzianie. Podczas gdy świat spodziewał się tryumfalnego zjawienia się Mesjasza, On przyszedł w tajemnicy naszego człowie-czeństwa i w całej prostocie ludzkiego narodzenia. Choć można się było spodziewać entuzjastycznego powitania, okazało się, że zamknięto przed Nim drzwi. I ciągle w tej tajemnicy Pan Jezus zamyka się w niewyobrażalnej, niezrozumiałej i przekraczającej wszelkie ludzkie oczekiwania prawdzie, iż Bóg przyjął ludzkie ciało z Maryi i stał się człowiekiem, by nam towarzyszyć w ziemskiej wędrówce ze Swoją łaską i miłością, a ostatecznie każdego z ludzi doprowadzić do zbawienia.