Parafia pw. św. Leona Wielkiego w Wejherowie
MENU
Refleksje z zachrystii
Refleksje z zachrystii
ks. proboszcz
2020-12-19

              Pan  blisko  jest !!!
      Niewiele nam zostało, aby kolejny raz zanurzyć się w niepojętej dla nas tajemnicy. Pismo św. mówi nam; “Odwieczne Słowo przyjęło ludzkie ciało”. W ciele człowieka może Bóg do człowieka kierować zrozumiałe komunikaty, w ciele człowieka może pokazać nam drogę do Domu Ojca, który jest w nas nieuświadomioną potrzebą serca i łaską a więc takim stanem ludzkiego ducha, który sami nie osiągniemy, a który tylko możemy z wdzięcznością przyjąć.
      Bóg się rodzi. Mimo niechęci i obojętności człowieka. Te narodziny, jako zagrożenie dla swojej pozycji,  potraktował Herod, tak też czynią ludzie, których zaślepia jakaś ideologia, a wprzęgając w swoje działania inżynierię społeczną, na różny sposób dzieła Boga usiłują ukryć a nawet wyeliminować. Wyinaczają stare zwyczaje a istniejące opatrują nowymi terminami, gorzej, tu i ówdzie na świecie, pojawiają się zakazy obchodzenia w duchu chrześcijańskim Świąt, aby nie naruszać uczuć innowierców. To dość swoiste stosowanie tolerancji, która głoszona jest jako dominująca zasadą w życiu narodów.
     Niezależnie od sprzeciwu człowieka Bóg przyjdzie. Kiedyś potrafili uszanować pamiątkę Jego przyjścia żołnierze w okopach wśród ciężkich bitewnych batalii, musi to również uczynić człowiek obecnego czasu. Wojny w na pozór cywilizowanym świecie, nie toczą się dzisiaj na polach. Nie grzmią armaty ale uderza inna broń, często ukryta, odzierająca człowieka z godności, podważająca jego uczciwość, broń półprawdy, fałszu,  kłamstwa, pomówienia. Eliminująca bezwzględnie konkurenta w świecie polityki, prawa, działalności społecznej czy gospodarczej. W świecie takiego chaosu trudno Boga napotkać, trudno go odnaleźć. Niech chociaż nasz dom, nasze rodziny pozwolą Bogu zamieszkać miedzy nami.

Refleksje z zachrystii
ks. proboszcz
2020-12-12

Gaudete - Radujcie się!!!
       Radość zwiastuje liturgia dzisiejszej niedzieli.  Jeszcze nie teraz, nie w tej chwili ale za progiem już blisko. Może zbytnio skupiamy na sprawach, które żadną miarą nie dobiegną prawdy tego wydarzenia ale tworzą pewien ślad, którego potrzebuje człowiek, zabiegany, zajęty sobą, rozsmakowany w doczesności, bo też daje przyjemność, jakąś satysfakcję, okazję spotkania z bliskimi, czasami po długim czasie.
    Kolejne święta przyszły z oganiczeniami. Sugerują, jakoby człowiek potrzeby duszy zostawił za drzwiami. Jakby w tej materii niczego nie potrzebował. Nie musi uciekać się do “sił wyższych”, bo złoty środek na wszystkie ludzkie bolączki mamy na ziemi, jeśli nie już to zapewne za chwilę. Nikomu nie potrzeba osobistego męstwa, bo mamy je w zbiorowym pakiecie.
    A jednak całej naszej ziemi, tej wyjątkowej planecie na której znalazł się człowiek, wyznacza Bóg. On stanowi o porach roku, dni i miesięcy. On ukształtował cały świat, nadał mu bieg i ustanowił porządek. Wszystko   dzieje się według Jego planu i wedle Jego  porzadku.  My,  którzyśmy  uwierzyli, którym pomógł przez tchnienie Ducha Świętego uporządkować nasze życie wiarą, czekamy na spotkanie z Nim w te radosne Święta Bożego Narodzenia. “Bóg wieczny, przez wieki rodzić się musi” jak zapewnia nas,  nasz wieszcz Adam Mickiewicz, my więc  za dni naszych musimy czekać, musimy się sposobić. Taki jest sens i cel Adwentu.
   Za tym miłym i świętym i uświęcającym nas czasem znajdują się święta, które zatrzymują nas w domu, przywracają nadwyrężone przez pracę, zabieganie i oddalenie relacje, które przypominają nam o wspólnym domu, o wspólnym losie i drodze, którą przemierzamy razem do domu naszego Ojca.
x. prob

Refleksje z zachrystii
ks. proboszcz
2020-12-05

  Liturgia czasu Adwentowego       
    Wśród okresów liturgicznych w polskim Kościele są takie,  głęboko zakorzenione w tradycji naszych przodków. Mają one swój wymiar obyczajowy, domowy i rodzinny, mają też formuły liturgiczne, niekiedy bardzo rozbudowane, które niejako okalają Msze św. ku czci św. Bożej Rodzicielki. Celem tej liturgicznej aktywności jest przygotowanie nas na przeżycie Świąt Bożego Narodzenia, na wyznanie wiary, że dla naszego pożytku, naszego zbawienia nieskończony Bóg stał się człowiekiem, by nas przez życie przeprowadzić.
     Nasze przygotowanie ma swój własny porządek. Przelatuje jak meteor i stawia nas w wymagającej rzeczywistości domowego święta, opłatka wspólnego stolu, śpiewanych kolęd, prezentów. Czasami trudno nam się w takiej atmosferze odnaleźć. Nasze kontakty są krótkie, zdawkowe, na parę słów, celebry uczymy się z telewizora, to co domowe, to trochę zpomniane i na dodatek trudno przychodzi. Jeśli nie towarzyszy nam “stróż pamięci” najczęściej babcia czy matka to wszystko to może pobiec bliżej nieokreśloną drogą. Może być wszystkiego wiele ale zbraknie czarownego klimatu z dzieciństwa z młodości.
     W dobie zarazy wiele spraw potoczy się inaczej, nie wszystkie zwyczaje da się podtrzymać. Duch nasz jest narażony na szwank ograniczeniami. Dotyczy to liczebności uczestników we mszach św. braku masowych spowiedzi jakie odbywały się przed świętami z udziałem obcych księży. My natomiast  w parafii będziemy spowiadali przez cały Adwent w czasie wszystkich Mszy św., w czasie Rorat, najspokojniej będzie można wyspowiadać się w czasie Adoracji o g. 173o. Będziemy też zgodnie z rozporządzeniem Ks. Biskupa odprawiali Msze Pasterskie o g. 21oo, 223o i tę najważniejszą o 24oo. Wypadło nam żyć w czasach, gdy poddawana jest probie nasza wiara. Obyśmy sprostali, by cieszyło nas kolejne przyjście naszego Zbawiciela.
x. prob.

Refleksje z zachrystii
ks. proboszcz
2020-11-28

          Święty czas adwentowy
     Zawsze niósł z sobą nadzieję. Nadzieja to też brzemię, które musi dźwigać człowiek. Wyróżnia się tym, że potrzebuje czasu, po którym nastąpi upragniony finał. Adwent przenika nadzieja. Od wczesnego świtu, który jeszcze nie obudził dnia, do nocy, która zbyt wcześnie daje znać o sobie. Wszystko to, po to, aby każdy z nas przygotował się na to wyjątkowe zdarzenie,  jakim jest PRZYJŚCIE BOGA na świat. Zostaliśmy uprzedzeni słowem proroków, tęsknotą sprawiedliwych, wysiłkiem poszukujących. Kiedy wypełniły się dni, a odwieczne SŁOWO przyoblekło się w ludzkie ciało,  Kościół przyjął na siebie obowiązek przygotowania uczniów Chrystusa na spotkanie z Nim.
      Czas Adwentu, to czas naszego wzrastania, to czas należytego przygotowania na spotkanie z naszym Panem. Dokonaliśmy już liturgicznego podsumowania minionego roku, ale powraca do nas kolejny początek, abyśmy zauważyli jak ważny jest dany nam czas i ile możemy w nim dokonać dla pożytku naszego, dla pożytku, który przekracza sprawy doczesne, który jedynie jest trwały, kiedy wszystko przemija.
     Adwent, choć czas to krótki, ma swój liturgiczny format. W sercach i umysłach pokoleń zawsze pozostanie wczesna Msza św.  - RORATY. Bierze swoje nazwanie od łacińskiego słowa “rorate coeli de super” - “spuśccie niebiosa z góry”. Te pierwsze słowa mają taką moc, że przeszły w termin, który określa  tą uroczystą celebracje ku czci Świętej Bożej Rodzicielki, w której możemy uczestniczyć. Dlatego Adwent wymaga od nas mobilizacji. Wydłuża nam dzień, bo wcześniej zaczynamy i każe nam czekać z nadzieją na święta, które są przed nami.
   Tegoroczny Adwent zapewne będzie wymagający. Wszystko możemy jednak w Tym, który nas umacnia. Starajmy się więc tak mobilizować, aby “podbijane w niewolę nasze ciało” mogło się cieszyć Tym, który z Niebios zstępuje, aby zamieszkać pośród nas.                     x. prob.

Refleksje z zachrystii
ks. proboszcz
2020-11-21

    Przez Chrystusa z Chrystusem i w Chrystusie.
     
      Powyższe słowa to najbardziej uroczysta aklamacja, wypowiedziana albo wyśpiewana, która pozwala nam przejść we Mszy św. z celebracji Bezkrwawej Ofary Jezusa Chrystusa dokonanej na ołtarzu,  do stołu Chleba Pańskiego, do którego nas Jezus Chrystus - Baranek Ofiarny zaprasza. To wezwanie stąjące na granicy ofiary i uczty,  uświadamia nam, że wszystko rodzi się z wiary naszej,  złożone może być przez nas, w ofierze Bogu Najwyższemu tylko; “przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie”.
Uświadamiają nam to zwieńczenia i dopełnienia każdej modlitwy. Jakiekolwiek byłyby sprawy nasze Bogu powierzane muszą one przejść przez ręce Jezusa Chrystusa, nie mamy bowiem innego pośrednika przed Bogiem.
Powoli dobiega koniec roku liturgicznego. Trzymał się swoich terminów. Liturgia Kościoła, która jest naszym sposobem przeżywania “Pamiątek Pana”, rozkłada na przestrzeni roku kalendarzowego, zachowując tradycję wszystkie tajmnice naszej wiary. Czuwamy więc przy rodzącym się naszym Zbawicielu, obserwujemy Jego lata dzicięce i widzimy Jego młodość. Najbardziej jednak skupiamy się na czasie w którym Jezus Chrystus gromadzi wokół siebie tłumy i co istotne naukę swoją,  potwierdza cudami i znakami. Trzy lata musiały wystarczyć apostołom i uczniom, aby mieli siłę iść za Chrystusem, świadczyć o Nim i co najważniejsze innych również czynić uczniami.    
W uroczystość Chrystusa Króla, Króla Wszechświata mamy okazję podsumować nasze życie z wiary, drogę, którą podążamy, w której jest nieco naszego wysiłku, przede wszystkim jednak łaska nam dana i musimy pytać siebie czy otrzymawszy tak wiele tej drodze jesteśmy wierni.         x.prob.

Refleksje z zachrystii
ks. proboszcz
2020-11-15

Odpust ku czci Św. Leona
       W    życie naszego miasta św. Leon wpisał się jako patron powołanego przez Biskupa Chełmińskiego Instytutu,  który opieką miał otoczyć chłpców, którzy w przyszłości mieliby zasilić kadry pokolenia, które wzięło by na swoje barki, losy lokalnej społeczności, doświadczanej uciskiem społeczno-ekonomicznym, kulturalnym i religijnym zaborcy. Kształtowani w Collegium Leoninum, podczas pontyfikatu Papieża Leona XIII i rządów Biskupa Leona Rednera, swoją formację pobierali w duchu św. Papieża Leona Wielkiego Doktora Kościoła, wielkiego Biskupa Rzymu. Człowieka ogromnej erudycji i mężnego ducha. Św. Leon dzięki takiemu Patronowi na stałe wpisał się w historię naszego miasta. Dlatego kiedy zaistniała w Wejherowie potrzeba powołania nowej parafii powierzono ją opiece św. Leona. Nowa parafia została wyłączona z parafii Trójcy św. i miała do dyspozycji 2 świątynie; kaplicę pokonwiktorską, kaplicę służącą Niższemu Seminarium Duchownemu powołanemu w 1949 roku przez Biskupa Chełmińskiego Kazimierza Józefa Kowalskiego, co miało ochronić obiekty tej instytucji przed zaborem przez władze komuinistyczne,  i kościół poewangelicki pw. św. Stanisława Kostki, który po wojnie służył młodzieży szkół średnich, jako ich świątynia dla potrzeb religijnych.
Parafia powołana jako nowy byt duchowy i materialny zaczynała bogato.
!5.maja jak zapisał pierwszy proboszcz ks. Władysław Mówka,  stanął w orszaku procesyjnym przed drzwiami kościoła. Po trzykrotnym pukaniu otworzyły się przed  nim drzwi kościoła a Ksiądz  Dziekan Mieczysław Sumiński z Luzina wręczył mu klucze do świątyni. Tak zaczęła się żywa historia parafii. Złożyli się nią księża, proboszczowie i wikarzy, pracownicy kościoła, kościelni i organiści, ministranci i lektorzy, siostry zakonne, katechetki, członkowie Rady parafialnej, wspólnot działających przy parafii, wszyscy mieszkańcy tego lokalnego kościoła nad którymi pieczę sprawuje św. Leon. W czekającym nas  w niedzielę 15.listopada odpuście, będziemy chcieli naszemu Patronowi dziękować za łaski minionego czasu.  
   x.prob.

Refleksje z zachrystii
ks. proboszcz
2020-10-31

  R o z w a ż a n i a   o   n a s z y c h   d n i a c h     
   Ten, kto myśli i ten,  kto zdaje sobie sprawę z tego, że ta chwila,  to nasze “teraz” ma swoje źródło w tym “co było” a więc dopuszcza potrzebę wiedzy historycznej, sięgając choćby do Wikipedii, dość szybko się zorientuje, że wojny jakie człowiek toczy, zaczynają się od walki z Bogiem. Tak było w Rosji radzieckiej, kiedy rewolucja burzyła kościoły zabijała księży, tak było w Niemczech hitlerowskich, gdzie kościoły zamieniano na sale dla Hitlerjugend,  i w naszym Wejherowie młodzież szkolono w kaplicy konwiktorskiej, o czym pamiętają nieliczni żyjący, włączeni do hitlerowskich przybudówek dla dzieci i młodzieży. Dzisiaj również wylewają się na ulice tłumy zmanipulowanych, najczęściej młodych ludzi, którym w tzw. podstawach programowych nauczania, odebrano możliwość poznania rzetelnej wiedzy historycznej, jaka by nie była.
    Dla nas katolików jest to szczególnie wymagające zadanie. jak pisze św. Łukasz w apokaliptycznym fragmencie swojej Ewangelii; “jest to czas do skaładania świadectwa”, czas oddzielania ziarna od plew. Zostaną ci którzy pozwolili, aby zakorzeniło się w nich Boże Słowo, pozwolili Bożemu Słowu w sobie wzrastać,  świadectwem tego są czyny, ale i postawa w czasie próby.
      Zastanawiam się , co ze swoją wiarą zrobili ci ochrzczeni, ci bierzmowani, ci którzy żyli na próbę, by wreszcie po czasie zafundować sobie ceremoniał zaślubin wedle obrządku kościelnego. Jak na to patrzą rodzice, dziadkowie, księża nawet nauczyciele. Co ma przynieść przyszłość, kiedy wszystko już było. Młodość nie jest wieczna. Jedyna taka to w Niebie. Ale jeśli ktoś taką możliwość ma za nic, będzie się nosił z ciałem, które będzie mu ciążyć a eutanazja jest aktem rozpaczy, który nic nie rozwiązuje. Korzystają z niego ci którzy chcą się pozbyć obowiązku względem starszych, którym pomoc i opieka się należy;  bo to rodzice, bo to krewni, sąsiedzi, bliscy. Kiedy uczono; “dobro któreś uczynił do ciebie powróci”.  Dziś skrajny egoizm na to nie zwraca uwagi. Człowiek dziś mówi; żyję tu, teraz, chcę by było wszystko, by było miło i i przyjemnie. To nawet ze sprawiedliwością nie ma nic wspólnego a co dopiero z miłością,        x.prob

Refleksje z zachrystii
ks. proboszcz
2020-10-25

"tolerancyjni inaczej" domagają się poszanowania swoich racji, nie dopuszczają, by ktoś inny mógł myśleć inaczej, żyć inaczej. Zachowują się się jak politycy radzieccy w latach "60 penetrujący ubogie kraje afrykańskie, wychodzące z kolonializmu; stawiamy wam jeden warunek; byście nam nie stawiali żadnych warunków. Postawa wyrażana krzykami kloacznymi, obwieszaniem miejsc świętych jadowitymi hasłami nie ma nic wspólnego z dialogiem, z tolerancją. W takich ustach takie słowa to skorupy, wydmuszki. Żal tak zmanipulowanych ludzi. Czy kiedyś zrozumieją, że krzywdzili słabszych, starszych, ludzi zdanych i skazanych do granic możliwości na terror tych, którzy w skrytości robią swoją "politykę"

Refleksje z zachrystii
ks. proboszcz
2020-10-24

  Polski listopad
   
         Ten miesiąc, który wnosi w nasze życie późne poranki i wczesne wieczory ma szczególny charakter. Rozpoczynając się uroczystością ku czci Wszystkich Świętych prowadzi nas na groby zmarłych. My mamy swój czas na tej ziemi,  oni natomiast bieg życia zakończyli.  Wedle naszej wyobraźni śmiercią zawsze za wczesną, zadość uczynili za niedostatki w wierze, za kruchość nadziei i deficyty w miłości.
 Zostaliśmy my, ich rzecznicy, z potrzebą pamięci i wdzięczności. Nie zawsze zdołamy wygrzebać z otchłani naszej świadomości ważne s;potkania, ważne słowa, ważne chwile, które nas niosły przez dni i lata. Nie usłyszymy, a nawet nie wydobędziemy z pamięci słodkiego głosu matki, czy też stanowczych  słów ojca. Wszystko odeszło. Możemy dziś jedynie żałować, że za mało słuchaliśmy, za mało byliśmy razem, za bardzo nam się wydawało, że musimy budować swoją przyszłość po swojemu.
     Dziś rozumiemy, że wiele przepadło, nic się nie wróci. Pozostało nam rzewne westchnienie nad mogiłą naszych bliskich, znicze i kwiaty, które mają za nas mówić, przykryć naszą niemoc w obliczu ostatecznego.
      Jest też inny sposób, tylko pozornie niewymagający. Jest modlitwa, którą szczególnie w Dniu Zadusznym Kościół nam przypomina i o nią prosi. Każde miejsce; kościół, cmentarz, przydrożny krzyż uprawnia nas do tego, abyśmy pomogli uwolnić się naszym bliskim z okowów przywiązania do tej marnej ziemi, do tych wszystkich możliwości za sprawą których mieliśmy nauczyć się jezyka Niebian, języka Królestwa Bożego.
     Listopad tego roku, listopad czasu zarazy każe na ostrożnie gromadzić się na naszych cmentarzach, tak byśmy sobie nie czynili krzywdy, by nikt z nas nie wracał do domu ubogacony tym, co może zaszkodzić naszym bliskim.  W tym roku kościoły w uroczystość Wszystkich Świętych dadzą nam możliwość uczestnictwa we Mszach św. i w godzinach, kiedy zwykle  na cmentarzach odbywały się procesje. Módlmy się za naszych bliskich, bo i oni z innej perspektywy patrzą na nas i nas wspierają.       x.prob.

Refleksje z zachrystii
ks. proboszcz
2020-09-05

 Nastał Wrzesień.          
    Pandemia daje nam się we znaki. Informacje, które nam serwują stosowne agencje niepokoją, zmuszają do myślenia, sieją wątpliwości. I w takich stanach ducha musimy zachować rozsądek, ludzie wierzący, wiarę w to, że nie wypadamy z Bożej Opatrzności.
 Wrzesień niezależnie od nas się rozpoczął. Nie zmienił się jego charakter. Dni będą krótsze, poranki i wieczory coraz zimniejsze, zrobi się kolorowiej w naszym świecie, praca przy przyjętych ograniczeniach będzie się toczyć, dzieci zmagać się będą ze szkołą a rodzice cieszyć i martwić.
    Świat w którym żyjemy robi się coraz trudniejszy. To co było kiedyś proste i przejrzyste dziś się pogmatwało. Kiedy ograniczony w swoich możliwościach człowiek na najwyższym piedestale postawił bożka “wolności” przedziwnie go
 pojmując, rozpoczyna walkę o swoje racje przeciw wszystkim innym i wchodzi w stan rewolucji, która w dziejach człowieka tak naprawdę nie przyniosła pożytku, zaznaczyła swą obecność terrorem i krwią rozlaną.  
    Nas owa “zaraza”, która zjawiła się z początkiem wiosny wypędziła nas z kościołów.  Przy różnych formach “szeptanki”, która rozbiega się po kraju świątynie, miejsca zgromadzeń ludzi wierzących są powodem rozprzestrzenia się zakarzeń. Czasami wydaje się, że wirus najbardziej polubił kościoły i ludzi pobożnych. Zarazy nie jeden raz w dziejach zabijały. Ludzie szukali wtedy wsparcia w Bogu i posługiwali się myśleniem zdroworozsądkowym. Dzisiaj w dobie fromowskiej “ucieczki od wolności” zdani na rozporządzenia systemowe, na procedury, nie szukamy nadziei, która ma źródło w Bogu, który dał nam nieskończone ilości dowodów na umiłowanie swojego stworzenia a człowieka w szczególności.
 Niech wiara w troskę i miłość Boga postawi nas na nogi i przywróci nam odwagę życia w większej zażyłości z Bogiem, którego najpewniej odnajdziemy w kościele, bo tam jedynie  doświadczamy cudu eucharystycznej obecności naszego  Odkupiciela.  x.prob

Msze św. kościół
Św. Leona Wiielkiego
i Stanisława Kostki
  • pn-sob: 7.00, 8.00, 18.00;
  • nd i święta: 7.00, 8.30, 10.00, 11.30, 13.00, 18.00;
  • święta znieś.: 7.00, 8.00, 10.00, 17.00, 18.00.
Msze św. kościół
Św. Leona Wielkiego
w wakacje:
  • nd 19.00
w rok szkolny:
  • sob: 17.00;
  • nd i święta: 10.30, 12.00;
Licznik odwiedzin: 04637122
Powered by APSI © copyright 2009-20 by Parafia św. Leona W. w Wejherowie