Kto jest największy? ks. Piotr | 2012-09-23 |
Uczniowie Jezusa postawili sobie takie pytanie – kto z nich jest największy? Przed chwilą Jezus powiedział im, że będzie cierpiał, że umrze i zmartwychwstanie trzeciego dnia, a oni skupili się na sobie, na swoim miejscu w gronie dwunastu Apostołów. Doszło do kłótni. Jezus prawdopodobnie słyszał ją, a jednak nie zareagował od razu. Poczekał, aż emocje opadną, wtedy usiadł i powiedział do nich, że „Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich! Potem wziął dziecko, postawił je przed nimi i objąwszy je ramionami, rzekł do nich: Kto przyjmuje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje; a kto Mnie przyjmuje, nie przyjmuje Mnie, lecz Tego, który Mnie posłał”. Zrozumieli, gdyż później potrafili służyć Chrystusowi i wspólnocie Kościoła do końca, do swojej męczeńskiej śmierci. Kto jest największy, najważniejszy, pierwszy? To pytanie zadajemy także dziś wiele razy i to na różne sposoby. Odpowiedzią nie zawsze jest służba, często zwycięża moje ja. Ono postawione na pierwszym miejscu niszczy miłość, służbę, ofiarę, a w zamian wygrywa awanse, karierę, pogardę dla słabszych, wykorzystywanie ludzi, itd… W chwili, w której trzeba wybrać między sobą a innym człowiekiem i jego dobrem, za często wygrywa „ja”. Nieco tłumaczyć może nas ten świat, który liczy się ze zwycięstwami, sukcesami, pierwszymi, ludźmi na szczytach i stołkach, zaś pogardza tymi, którzy służą, są wykorzystywani. Jednakże jesteśmy chrześcijanami, jesteśmy uczniami Chrystusa, więc powinniśmy iść tą drogą, którą nam zostawił w Ewangelii. Tam zapisano to zdanie, że pierwszym będzie ten, który służy i jest ostatnim ze wszystkich. Komentarz jest zbyteczny. To przesłanie do uczniów powinno być realizowane w domu rodzinnym i w pracy, podczas urlopów i w sklepie spożywczym, w kolejce do lekarza i na ulicy. Miejscem służby chrześcijanina jest cały świat. Wieczorem, gdy będziesz żegnał ten dzień w modlitwie, zrób dobry rachunek sumienia ze swojej służby. Spójrz oczami Jezusa na swoje relacje do ludzi, do obowiązków i zadań, także do Eucharystii i modlitwy. Czy Jezus także musiałby poczekać na opadnięcie emocji, a potem poprosiłby ciebie, byś usiadł przy nim i powiedział, że dla Niego ważniejsza jest służba niż pierwsze miejsce i bycie najważniejszym w tym świecie. Pomyśl, jak kochasz i czy tę miłość potrafisz wyrażać w uczynkach, a nie tylko w słowach…
|