Potrzeba jednoznaczności Wtorek X tyg. zwykłego | 2009-06-09 |
Uczniowie Chrystusa... Jakże wiele Pan Jezus od nich oczekuje. Czy rzeczywiście aż tak bardzo wiele? Owszem, bo żąda jednoznaczności. Jakże to trudne w dzisiejszych czasach zadanie! Toczy się bowiem na tym świecie brutalna walka o prawdę, czyli o Chrystusa, a nam wciąż łatwiej harcować między dwoma frontami niż stanąć w jednym, właściwym okopie. Co dziś robi na przykład psychologia? Zajmuje się godzeniem ognia z wodą, czyli usprawiedliwianiem zła. To nie ma nawet znamion leczenia! Podobno jakiś pan cierpiący z powodu nocnego mocznia się, skorzystał z terapii psychoanalitycznej. Swojej wstydliwej dolegliwości nie pozbył się, ale po kilku seansach był już z niej dumny... Być może jest to tylko dowcip, amoże karykatura rzeczywistości? Główny bohater musicalu Skrzypek na dachu zasłużył na karcącą uwagę w związku z tym, że przyznał rację obydwu oponentom, więc do karcącego odezwał się: Ty także masz rację. Świat dziś potrzebuje jednoznaczności - bo takie jest życie. Pertraktacje z niedźwiedziem spotkanym na turystycznym szlaku na nic się przydadzą. (Chyba że ktoś jest św. Franciszkiem...) Obraz soli, która co prawda szczypie, ale za to utrzymuje świeżość oraz światła, które rozpruwa ciemności - są wołaniem o jednoznaczność. Tak ma znaczyć tak, nie zaś nie. Kierowca nie będzie tolerował rdzy na blachach swojego auta, bo wie czym to się skończy. Dlaczego tak łatwo godzimy się na zło? Dlaczego je tolerujemy? Zło jak rdza pod warstwą połyskującego lakieru szybko się rozprzestrzenia, zżerając moralną tkankę społeczeństwa, które ma być przecież miastem położonym na górze. Dawniej próbowano by je zdobyć i zniszczyć - dziś, gdy się samo rozpada, przestaje być warte nawet wysiłku dotarcia do niego. Co jest jeszcze gorszego od pogardy? Bądźmy jednoznaczni nie po to, by szanowali nas wrogowie, ale aby zadowolić naszego Pracodawcę i Dobrodzieja największego.
|