Światło Słowa ks. proboszcz | 2014-06-28 |
Prymat Piotrowy.
Pomimo tego, iż oczywistym wydawałoby się w dniu takim jak dzisiejszy, natychmiast odwołać się do patronów dzisiejszego dnia, chciałbym przywołać inną postać, mianowicie Św. O. Pio. Czytelnik pewnie, już w duchu pyta, a z jakiego powodu? Śpieszę już z wyjaśnieniami… O. Pio w swoim życiu przyjął wiele cierpienia, oprócz stygmatów, były także cierpienia duchowe. W tym wynikające ze strony władz kościelnych, łącznie przez 3 lata i blisko 6 miesięcy, miał zakaz sprawowania publicznie Eucharystii i jakichkolwiek kontaktów z wiernymi. Można tylko sobie próbować wyobrazić, co w takiej sytuacji dzieje się w sercu kapłana… O. Pio jednak, nikomu się nie skarżył, nie biegał po gazetach, nie wzywał telewizji… W swojej pokorze uznał, że jego Biskup jest w łączności z Papieżem – następcą Św. Piotra, jego Biskup jest jak Św. Paweł. Uznał, że Duch Św. działa w Kościele i prawda stanie się publicznie znana, a jego cierpienie jest wymagane. Jak doskonale wiemy, tak też się stało. Dziś czcimy dobroć Boga w Św. O. Pio, zaś o tych, którzy podburzali ludzi przeciwko biskupom, rzekomo krzywdzącym zakonnika, pamiętają już tylko historycy. Dziś żyjemy w czasach, kiedy duch źle pojętej demokracji (demokratyzmu), indywidualizmu, wkrada się również do Kościoła. Mamy niestety możliwość oglądania niekończącego się spektaklu z udziałem ks. Lemańskiego, ks. Bonieckiego i wielu innych. Księży, którzy na ekranach telewizorów, łamach gazet zapominają, komu służą. Zapominają o prymacie Piotra, o fundamentach Kościoła jakimi są apostołowie. Szczególnie dzisiaj musimy pamiętać, iż Kościół jest monarchią – nie zaś demokracją. Monarchią w której królem jest sam Bóg, a jego namiestnikiem na ziemi Ojciec Św. ks. Tomasz
|