Nie dosięgnie ich męka? Św. Wawrzyńca | 2009-08-10 |
Archidiakon Kościoła rzymskiego, św. Wawrzyniec, patron dnia dzisiejszego, został jednak dotknięty cierpieniem, podobnie zresztą jak wielu mu współczesnych wyznawców Chrystusa. A przecież przez autora natchnionego Bóg zapewniał, że "dusze sprawiedliwych są w ręku Boga i nie dosięgnie ich męka". Przecież Bóg jest prawdomówny... Któżby w to śmiał wątpić? Słowom tym ufali kochający Go pierwsi chrześcijanie. To trzymało ich przy życiu. Rozumieli, że "dóbr wielkich" dostąpić mogą "po nieznacznym skarceniu". Z naszej perspektywy trudno mówić o karceniu "nieznacznym" zwłaszcza w odniesieniu do św. Wawrzyńca, poddanego okrutnym katuszom. Został przecież spalony na kracie! To ma być "nieznaczne" skarcenie? Wszystko zależy od perspektywy. W perspektywie wieczności tu na ziemi nic się nie liczy - ani bogactwa, ani zajomości, ani sława. Nie mają też znaczenia troski, bóle, czy (wielkie nawet) cierpienia - wszystko to zniknie w mgnieniu oka, w blasku kroczącego na Sąd Pana. Wtedy cenić się będzie tylko wierność. Byli święci, którzy pragnęli męczeństwa, jak choćby św. Teresa Wielka. Rozumieli bowiem, że krew męczeńska nie tylko oczyszcza z grzechów, nie tylko staje się posiewem chrześcijan, ale też jest wypełnieniem Chrystusowych słów: "jeżeli ziarno pszenicy obumrze, przynosi plon obfity". I tak przecież trzeba umrzeć... Ponieważ zaś nie mamy wpływu na końcówkę kalendarza życia, również śmierć przyjąć trzeba z wdziącznością i radością. Pewnie nie każdego stać na żart (czy też zuchwałość) wobec męczeństwa, jak św. Wawrzyńca, który w pewnym momencie odezwał się do swych katów: "jedna stona jest już dobrze przypieczona, możecie odwrócić mnie na drugą". Nie miało to nic ewpólnego z ekstazą masohisty, ale było przyjęciem również i tej "chwili" we właściwej perspektywie, w poddaniu się woli Bożej. Cokolwiek działo by się w naszym życiu, jest tylko chwilą - oczywiście w perspektywie wieczności - dlatego nie wszystkim należy się przejmować i nie o wszystko za wszelką cenę zabiegać. Chyba, że chodzi o zbawienie, temu wszystkie siły i w ogóle wszystko poświęcić trzeba - tak, jak czynili to święci.
|