Siewca wyszedł siać. ks. Piotr | 2010-07-21 |
W przypowieści o siewcy ziarno pada na drogę, miejsca skaliste, między ciernie i na ziemię żyzną. Plon jest żaden, mizerny lub obfity. Dużo zależało od gleby, warunków w jakich przyszło wzrastać ziarnu. Zastanawiam się jaka glebą jestem? Jakie warunki dojrzewania ziarna tworzę wokół siebie? A plon jeśli przynoszę, to jest trzydziestokrotny, sześćdziesięciokrotny czy stokrotny? Zatwardziałość, życie wśród cierni i skał nie prowadzi do zebrania plonów. Ziemia żyzna to taka, która trzeba przeorać, nawozić i podlewać. I to nieustannie. Kosztuje to wiele pracy, ale efekty warte są tego zachodu. Dziś trzeba się natrudzić, ale jutro może zaprowadzić nas do Królestwa Ojca niebieskiego.
|