W grzechu swoim pomrzecie Wtorek V tyg. W. Postu | 2009-03-31 |
Sformułowanie powyższe nie jest jednoznaczne – przynajmniej dla czytelnika polskiego. Aby zrozumieć sens tejże wypowiedzi, należy odwołać się do mentalności greckiej, bo w tym języku spisany został Nowy Testament. Oto przyzwyczailiśmy się do kaznodziejskiego zwrotu bracia i siostry w Chrystusie Panu. A cóż to ma znaczyć – w Chrystusie Panu? Greckie en = polskie w, tłumaczone może być przyczynowo: z powodu… Chrystusa jesteśmy braćmi i siostrami. Tak prawdopodobnie należy tłumaczyć słowa Pana Jezusa: z powodu grzechów waszych pomrzecie. To, oczywiście rozumiemy. Ale dlaczego ten zwrot połączony jest z inną zapowiedzią: będziecie Mnie szukać…? Jak to? Można szukać Chrystusa, a mimo to umrzeć z powodu grzechów? Nic nie będzie znaczyło odnalezienie Chrystusa?... Gdy szuka się Chrystusa, a następnie uznaje się w Nim Pana swego życia, wówczas to zbawienne spotkanie przywraca zdrowie, radość i sens życia. Gdyby jednak ktoś szukał Pana Jezusa jak Szaweł – prześladowca, z pewnością ma szansę umrzeć w grzechu. Chrystusa trzeba szukać jak lekarza, jak dawcę życia, jak skarb największy – wtedy On odmieni całkowicie życie, jak Pawłowe odmienił. Wówczas nawet w grzechu będąc, tak niewiele trzeba, by stać się na powrót czystym, odmienionym. Ukarani na pustyni Izraelici tak niewiele mieli uczynić – zaledwie spojrzeć na węża miedzianego… I odzyskiwali zdrowie. Nie inaczej jest z nami: spojrzeć z wiarą na Chrystusa, wyznać z żalem grzechy i postanowić poprawę… Tylko tyle! To przecież zaledwie gest – a ile zyskujemy! Chociaż… kto wie? Może owo uwolnienie od grzechu (a więc i od śmierci) przychodzi nam zbyt łatwo? Może jest po prostu za tanie i dlatego jest tak niedoceniane?…
|