U początku nauczania Jezusa wybrzmiewa wezwanie: „Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie". Dla ludzi zapala się światło w cienistej krainie śmierci. Do wspólnego wędrowania, by głosić Królestwo niebieskie, Mistrz z Nazaretu zaprasza Apostołów. W dzisiejszym fragmencie Mateuszowej Ewangelii zostaje opisane powołanie Szymona-Piotra, Andrzeja, Jakuba i Jana. Odpowiedzią jest w obu przypadkach braci „natychmiastowe zostawienie" sieci, łodzi czy ojca. Rozpoczęli naukę w szkole Chrystusa, gdzie zostaną świadkami wielu słów o królestwie oraz cudów.

Gdy w tym fragmencie wśród wielu słów dostrzeżemy to jedno - „natychmiast", to zdamy sobie sprawę, że często nasza opieszałość, odkładanie na później pójścia za Chrystusem, jest tym bardziej widoczna. Natychmiast - to znaczy od razu, w tym momencie, bez ociągania... Tu nie było kalkulowania, oceniania, co będą z tego mieli. W przypadku apostołów jest widać wielkie zawierzenie, zaufanie Chrystusowi. Jeszcze nie wiedzieli co ich spotka, jaka będzie ich przyszłość, co stanie się z pracą, rodzinną firmą rybacką, z ich bliskimi. Po prostu, aż nie chce nam się wierzyć, że tak można, a jednak to słowo - natychmiast - nas o tym przekonuje. Można. Oni to zrobili.

Dziś także Jezus powołuje. Dziś także są potrzebni wciąż ludzie, którzy będą głosili prawdy o królestwie Bożym, udzielali sakramentów. Jednakże dziś nie zawsze powołani potrafią „natychmiast" odpowiedzieć na to powołanie. Współcześnie jest więcej zastanawiania się, kalkulacji, spoglądania na innych, na ich opinie. Nie jest tak prosto współczesnemu człowiekowi natychmiast pójść za Chrystusem. Czy dlatego, że pamiętamy ile kosztowało to pójście za Jezusem Apostołów? Może w niewielkim stopniu. Sądzę, że w większym decyduje o tym fakt, że nasza wiara jest słabsza, że nie czekamy z utęsknieniem na powtórne przyjście Pana, że wolimy wszystko po ludzku zabezpieczyć, przemyśleć, ocenić. Niektórzy odpowiedzą Chrystusowi negatywnie...

Skąd to wszystko? Z naszych rodzin. Bo to w nich kształtuje się nasza wiara, spotyka się te pierwsze wzorce do naśladowania, to w nich poznaje się świat wartości. Jak więc ma dziecko, a później młodzieniec odpowiedzieć Chrystusowi natychmiast na wezwanie do pójścia za Nim, gdy zabrakło przykładu rodziców, którzy by nauczyli porannej i wieczornej modlitwy, by ukazali, że niedzielna i świąteczna msza św. to nie jest przykry obowiązek, ale spotkanie z Kimś, kto nas kocha i chce naszego dobra, którzy by nie zwolnili dziecka z katechezy, bo „katecheta się uwziął" albo tylko dlatego, że syn czy córka chcą mieć dwie godziny więcej wolnego, którzy by nie siedzieli po ciemku w mieszkaniu, udając, że nikogo w nim nie ma, bo właśnie kolędujący ksiądz zapukał do drzwi. Przecież Bóg powołuje spośród ludzi i do nich wysyła. Takich więc będziemy mieli kapłanów, jakie mamy rodziny. Pragniemy mieć gotowych na natychmiastowe pójście za Jezusem i to do końca, aż do krzyża, więc częściej się o nich módlmy, częściej ofiarujmy w tej intencji posty, czy umartwienia, ale nade wszystko w swoich rodzinach czuwajmy nad bliskością z Panem, z łaską, która pozwala przyjmować Chrystusa w Komunii św. Ukazujmy piękno świata wartości, reagujmy na zło, na życie w grzechu. Nie pozwólmy zawładnąć naszym sercem materializmowi, konsumpcjonizmowi, namiętności. Dbajmy o wolność, która niech służy wartościom, a nie szukaniem tylko przyjemności i używek. Wierzę głęboko, że z dobrych rodzin, Bóg powołując do stanu duchownego, będzie miał dużo łatwiejsze zadanie, aby potem posłać do świata świętych, rozmodlonych i dobrych kapłanów. Gdy zaś słyszysz głos Boga w swym sercu, gdy nieustannie ci o tym przypomina Boże Słowo, pomyśl, że jeśli natychmiast poszli za Jezusem Apostołowie i dzięki Bożej pomocy osiągnęli doskonałość, to i Tobie Pan zaofiaruje pomoc, wsparcie i doda sił, abyś doszedł do świętości i stał się przewodnikiem dla tych, którzy gubiąc Chrystusa, pobłądzili. „Pójdź za Mną" - mówi i dziś Chrystus.

Odnośniki do dzisiejszych czytań:

• w serwisie Mateusz.pl
• w serwisie Niedziela.pl
• w serwisie Paulus.org.pl