Statystyka w Kościele ks. Proboszcz | 2010-10-31 |
Zwykle jedna z ostatnich niedziel października nakłada na nas obowiązek statystyczny. Powołane do tego instytucje pragną oszacować rzeczywisty stan tak złożonej instytucji jaką jest Kościół. Ministranci na ten czas zamieniają się w rachmistrzów i liczą. A liczby choć jest to wymiar czysto materialny niosą też jakieś treści. Pokazują czy nas jest więcej czy mniej. Czy komunię św. przyjmuje nadal tyle czy gorliwość zmalała. Zdecydowanie młodzież nie wzbogaca liczebności. Jeszcze trochę dzieci. Ale na liczbę ok. 9600 parafian czas na spotkanie z Panem Jezusem znalazło 3167, a więc co trzeci , do Komunii św. przystąpiło 1302 a więc co 7. Statystyki są jak to statystki. Ale lepiej to było. | |
Sierpień żniwny ks. Proboszcz | 2010-08-15 |
Dojrzały na naszych polach zboża. Ciszej i sprawniej zbieramy w obecnym stadium technicznego zaawansowania to, co matka - ziemia zrodziła. Nie potrzebujemy już żniwnych kampanii, które był czas przetaczały się przez media. Ciszej i nie bez troski, czy uda się zbyć pracują dzisiejszy żniwiarza. Skoro mniej szumu to i mniej ceremonii a przyjdzie może czas, że bez większego wrażenia, mechanicznie z pojękiwaniem żelastwa i innej materii będzie zmierzało do magazynów zboże „owoc ziemi i pracy rąk ludzkich", rąk uzbrojonych w maszyny. | |
Święty Szkaplerz ks. Proboszcz | 2010-07-18 |
Nasi rodzice i nasi dziadkowie postępując we wierze wspierali się sakramentaliami i dewocjonaliami. Stąd najbliższe sanktuaria maryjne ożywiały się z okazji odpustów związanych z uczczeniem Najświętszej Maryi Panny z góry Karmel zwanej też Matką Bożą Szkaplerzną. Ważnym momentem całodziennego a niekiedy trwającego przez oktawę święta, w którym brała udział wielka rzesza pielgrzymów były zapisy do Bractwa Świętego Szkaplerza. Liturgiczny obrzęd przyjęcia w poczet Bractwa poprzedziły przygotowania. Piesza pielgrzymka, koniecznym warunkiem była odbyta spowiedź, stan łaski uświęcającej, zapisy do księgi Bractwa, przyjęcie zobowiązań wynikających z przynależności, zwykle w postaci przypisanych modlitw i sam ceremoniał nałożenia szkaplerza. Bractwa Szkaplerza Świętego cieszyły się opieką zakonu karmelitańskiego, zakonu o dość surowej regule, który trafił do Europy z góry Karmel, wsławionej w Piśmie świętym Starego Testamentu walką proroka Eliasza z kapłanami Baala, a w czasach chrześcijańskich będącym jednym z ważnych ośrodków życia religijnego i monastycznego. Pierwotny Szkaplerz swoją formą nawiązuje do szaty osłaniającej człowieka, rycerskiego pancerza. Fizyczną walkę człowieka przenosi w przestrzeń duchową, gdzie każdy zmaga się ze sobą samym, aby w sobie pokonać wszelkie złe moce. Stąd stopniowo w użytku laików, czyli wiernych świeckich Szkaplerz się minimalizuje dochodząc do postaci niewielkich wizerunków Maryi na materiale zwisających na piersiach i plecach człowieka, by w bliższych nam czasach pojawić się jako medalik zawieszony na piersi każdego członka Bractwa. Istotą Szkaplerza jest to, że wprowadza człowieka w duchową przestrzeń, otwiera przed nim perspektywę wieczności i pokazuje człowiekowi, że zbawienie i szczęście wieczne jest owocem harmonijnej współpracy każdego z Bożą łaską. Święty Szkaplerz przy tym podkreśla niepoślednią rolę Maryi w dziele zbawienia człowieka. | |
Pielgrzymujemy ks. Proboszcz | 2010-07-11 |
Ciekawy świata współczesny człowiek nie omija i świętych miejsc. Fenomenem trudnym do wyjaśnienia pozostaną wszystkie sanktuaria starożytne i najnowsze. Ludzi w najgorszym przypadku wiedzie do takich miejsc ciekawość, czyjaś zachęta, przykład wytrwałych pątników a niekiedy potrzeba podjęcia jakiegoś wyzwania. Niektórzy na takiej drodze odnajdują to coś, co zmienia ich życie, co pozostaje na zawsze w pamięci, co wywiera znaczący wpływ na życie. Gdyby, jak to się zdarza człowiek czekał nas jakąś potrzebę Boga mógłby się nie doczekać Pan Bóg nie odbiera nam wolności. Tworzy klimat prowadzący do spotkania, nigdy jednak nie zmusza. Pielgrzymki jako doświadczenia religijne wyrosły z potrzeby szukania Boga i poznania Go; są niekiedy powodowane potrzebą przedstawiania Panu Bogu jakichś ważnych intencji, wreszcie mogą być aktem wdzięczności za dobra otrzymane. Pielgrzymka nigdy nie jest jakimś zamiarem towarzyskim. Pielgrzymując wchodzimy w Bożą przestrzeń i uczestniczymy w Boskim dziele uświęcenia świata. | |
Wakacje ks. Proboszcz | 2010-07-04 |
Wymagające nam się w tym roku trafiły wakacje. Dalekie od beztroski. Bo i wybierać należy i z boleścią patrzeć na tych rodaków naszych, których żywioł tak wiele pozbawił, niemal do życia zniechęcił. Deklarować potrafi każdy, dobrze radzić nawet ze smutkiem na twarzy i w głosie, zapewniać o swojej solidarności, nawet parę groszy dorzucić na wspólną zbiórkę, ale tylko nieliczni i to bez krzyku, z wyczuciem śpieszą z pomocą. | |
Z egzaminem w wakacje ks. Proboszcz | 2010-06-13 |
Powoli zbliża się wakacyjny czas. Dzieci i młodzież odbębniły kolejny rok w szkole, zasługują na spokój, na wytchnienie na zgoła inny sposób organizowania dnia. Nauczyciele po zmaganiach wreszcie zasługują na to by więcej czasu poświęcić sobie, swoim rodzinom, swoim bliskim. Zostaje jeszcze jeden odpowiedzialny egzamin dla wszystkich dorosłych - wybory. Że demokracja – więc trzeba odnaleźć rzeczywiste źródło naprawy ojczystego domu, który ostatnio przeżył poważne wstrząsy. Katastrofa smoleńska i festiwal pytań. Za każdym najdrobniejszym piętrzą się całe ich piętra. Wielka woda, która boleśnie ogłusza dotkniętych tym nieszczęściem, że nawet na płacz brakuje siły. Komu powierzyć naprawę ojczystego domu? | |
Uwagi na czas uroczystych deklaracji | 2010-05-16 |
Bywają takie czasy w życiu ludzkich społeczności, kiedy aż huczy od rozmaitych deklaracji. Deklarują wielcy i mali, ścigają się w różnorakich oświadczeniach, zapewniają o swej stałości o wierności wyznawanym poglądom. Próbują być spolegliwi, odczuwający i rozumiejący wszystko lepiej od samych zainteresowanych, adresatów ich dobroczynnej i publicznej działalności. Pokazują, jakich to wartości mogą być strażnikami i na jakim fundamencie to dobro, któremu chcą służyć zostało ufundowane. Żyjąc w środku Europy stanowimy naród deklaratywnie religijny, katolicki. Wystarczy być ochrzczonym. To prawda, że chrzest wkłada nam w ręce „klucz do niebios bram”. Ale między początkiem a kresem człowieka jest całe życie, doczesne życie. Nawędruje się, więc pielgrzym tej ziemi. I musi być wierny drodze i przestrzegać reguł wędrowania. A one mają swoje źródło w Bycie Sprawczym, czyli w Bogu samym. Człowiek zaś nie jest od poprawiania Pana Boga, jego zadanie polega na właściwym rozpoznaniu woli Bożej i wprowadzeniu jej w życie. Już to czyni człowieka „współpracownikiem Boga” i stanowi o jego wartości i godności. Dziwić się, więc trzeba, że zadeklarowani ludzie wierzący, chrześcijanie, katolicy raz po raz podważają prawdy wiary, kwestionują orzeczenia Urzędu Nauczycielskiego Kościoła, Papieża. Deklarują przynależność do Kościoła dla potrzeb różnych kampanii a najlepiej czują się poza nim. Nie mają odwagi nawet należycie się określić. Liczą na odruch miłosierdzia. Może niech chcą wcale wiedzieć, że w pewnych okolicznościach Chrystus poskręcał powrozy. Bo troska o to co Bogu się należy musi być niekiedy wyrażona w sposób absolutnie wyrazisty. | |
"Kapłanów swoich dał Bóg" ks. Proboszcz | 2010-04-24 |
Tak zaczyna się jedna z pieśni kościelnych, które z dużym wdziękiem wyśpiewują dzieci podczas uroczystej I Komunii Świętej. W prosty sposób przekonujemy się, że droga do większej bliskości z Bogiem wiedzie przez posługę kapłańską. Bo z woli Jezusa Chrystusa apostołowie a potem ich następcy zostali szafarzami Słowa i Sakramentów. A słowo przy wszystkich swych ograniczeniach, z woli Boga wzięło na siebie obowiązek przekazania nam zamierzeń Bożych względem nas ludzi, od samego początku współpracowników Boga, w dziele doskonalenia i uświęcenia świata. Słowo w „ustach” Boga miało jeszcze dodatkowy walor, ono sprawiało, ono czyniło. Dzieło Słowa Bożego jest widoczne w stworzeniu a ponadto można obserwować skutki jego działania w samym człowieku szczególnie wtedy, kiedy od zła się odwraca i wchodzi na drogę sprawiedliwości. Za żywotność Słowa w Narodzie Wybranym, ludzie Bożym odpowiadali potomkowie Aarona z rodu Lewiego, którego działem w dziedzictwie Abrahamowym stała się Świątynia. Najpierw skromna Arka Przymierza potem okazała budowla z czasów króla Salomona. Już wtedy Bóg oddał się w ręce człowieka, a szafarzami tej obecności stali się kapłani. Zorganizowani w zastępy, by zapewnić godną służbę należną Bogu Najwyższemu, Stwórcy, Wyzwolicielowi, Wybawcy swojego ludu. Ta służba była mocno zorientowana na potrzeby doczesne człowieka. Miała określić ich zakres, miała też pouczyć o sposobach ich osiągania. Składane przez kapłanów ofiary wprowadzały w obszar świętości, w sposób naturalny niedostępny. Kapłani jako szafarze „mocy Bożej” cieszyli się w Izraelu wielkim poważaniem i byli przedmiotem troski całego ludu Bożego. Zadania pasterskie kapłanów Nowego Testamentu mają swoje źródło w misji Pana Jezusa. Z Jego woli są kontynuacją tego dzieła. Dodatkowym wzmocnieniem jest zapewnienie Chrystusa: ”pozostanę z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”. Właśnie, dlatego „nowy lud Boży” modli się wytrwale, aby nigdzie na żadnym skrawku ziemi nie zabrakło szafarzy „świętych tajemnic”. Cały tydzień począwszy od niedzieli wznosić się, więc będzie modlitwa - wołanie o świętych, gorliwych i zdolnych do największych poświęceń sług Słowa i Sakramentów. | |
Bolesne doświadczenie ks. Proboszcz | 2010-04-18 |
Są wieści nad wyraz bolesne. Uderzają znienacka. Burzą wypracowany ład. Spadają na nasze głowy nieukojonym bólem. Odbierają poczucie pewności, ładu. Pogrążają w działaniach mających znamiona chaosu. Zmuszają do poszukiwania źródła jakiejkolwiek pewności, każą szukać siły poza dotychczas przyjętym i uznanym porządkiem. Zmuszają do zadania sobie pytań ostatecznych.
| |
Święto Bierzmowania | 2010-03-07 |
Raz w roku poza porządkiem liturgicznym prze-żywamy w naszej parafii święto Zesłania Ducha Świętego. Jeśli kalendarzowe świętowanie zamyka tajemnice paschalne, które są następstwem Ofiary Krzyżowej Zbawiciela i Jego Zmartwychwstania to Zesłanie Ducha Świętego w wymiarze sakramentalnym dokonuje się Bierzmowaniu. Bo Bierzmowanie to sakrament Ducha Świętego, sakrament umocnienia, sakrament dojrzałości. Chrześcijanin winien przyjmować go w tym momencie życia, kiedy stoi na progu dorosłości. Sam sakrament ma być zadatkiem „mocy Bożej” potrzebnej człowiekowi, aby odpowiedzialnie mógł żyć i rozumnie potykać się z przeciwnościami tego świata. Przyjęty sakrament jest też osobistym opowiedzeniem się za Chrystusem i wejściem na drogę wiary. Jest następstwem poznania Zbawiciela i takiego Jego naśladowania, które człowieka wierzącego czyni wiarygodnym świadkiem. Trzeba mieć tylko nadzieję, że dojrzałość we wierze jest aktem współpracy każdego człowieka z daną mu łaską. Bierzmowanych tegorocznych wspomagajmy naszą modlitwą, bo i w czasach apostolskich cały Kościół modlił się za tych, którzy mieli dostąpić umocnienia przez nałożenie rąk. |