"Panie, jeszcze na ten rok." ks. Tomasz | 2010-03-07 |
Pan Bóg w Chrystusie radykalnie skrócił dystans, jaki dotychczas istniał pomiędzy Nim a stworzeniem; właśnie w Jezusie objawił pełnię swojej miłości do człowieka i to pragnienie, by każdy mógł osiągnąć zbawienie. Przykład drzewa przywołanego w dzisiejszej Ewangelii, o które tak bardzo troszczy się ogrodnik obkładając je nawozem i pielęgnując, mimo że do tej pory nie wydawało owoców pokazuje, że Bóg nie chce karać i niszczyć ludzi, ale pobudzić ich do nawrócenia, dając czas na poprawę. I chodzi tylko o to, żeby człowiek zechciał uświadomić sobie ową niezmierzoną głębię miłosierdzia Stwórcy i podjął radykalny wysiłek przemiany własnego serca, podejmując walkę z grzechem i słabością. Jezus wskazuje nam, że potrzeba tego nieustannego zmagania, by w codziennym życiu być Mu wiernym, otwierać się na łaskę i żyć Jego słowem. Okres Wielkiego Postu skłania nas do pewnych wyrzeczeń, umartwienia, różnych form pokuty. Z jednej strony, wraz z przyjściem Wielkiego Postu rodzi się w wielu sercach niepokój właściciela winnicy, z drugiej - nadzieja ogrodnika walczącego aż do końca. Dzisiejsza Ewangelia wpisuje się w wielkopostne wezwanie do nawrócenia. Może jest to dobra okazja, by zrobić sobie rachunek sumienia ze zmarnowanych szans i wciąż ponawianych obietnic? "Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu" - mówi Chrystus... Czyż to nie czas, by Mu powiedzieć: "Panie, jeszcze na ten rok". Trzeba znaleźć w sobie jeszcze trochę nadziei, wiary w Bożą pomoc i, zupełnie zwyczajnie, trochę samozaparcia. Gdy dobrze wykorzystamy nasz czas nawrócenia, radość Wielkiej Nocy będzie naprawdę radością życia, które przynosi takie owoce, jakich szuka w nim Bóg.
|