"Idź, syn twój żyje". ks. Piotr | 2010-03-15 |
Pan Jezus z Samarii wrócił do Galilei. Mieszkańcy tej krainy już wiedzieli, co Nauczyciel z Nazaretu uczynił w Jerozolimie. Wielu z nich było tam podczas świąt. Urzędnik królewski z Kafarnaum odszukał Jezusa i poprosił o uzdrowienie syna, który umierał. "Idź, syn twój żyje". Uwierzył temu słowu i wrócił do domu. A tam po uzdrowieniu, które dokonało sie w czasie słów Jezusa, także rodzina urzędnika królewskiego uwierzyła w Jezusa. Gdy czytałem ten fragment ewangelii zwróciłem też na słowa Jezusa: "Jeżeli znaków i cudów nie zobaczycie, nie uwierzycie". Zastanawiam się czy wyrzut Jezusa czasem nie dotyczy i mnie. Gdybym widział cud, łatwiej byłoby mi wierzyć, wręcz być pewnym, że dobrą drogę idę. Przypominają mi się inne słowa: "Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli". Jestem szczęśliwszy, gdy wierzę bez doświadczenia cudu. Urzędnikowi królewskiemu jednak zazdroszczę wiary w słowa Jezusa... Panie, przymnóż mi wiary...
|