Poznać Boga. Sobota III tyg. W. Postu | 2009-03-21 |
Zanim młodzi ludzie zdecydują się spleść ze sobą dwa życiorysy, mocą sakramentalnego małżeństwa, przeżywają błogosławiony czas narzeczeństwa. Nie daje ono, oczywiście, gwarancji szczęśliwego pożycia w przyszłości, ale stwarza okazję do lepszego poznania się nawzajem. Bywa, że na tym etapie dojrzewania do poważnej decyzji odkrywają te wady przyszłych towarzyszy drogi, których dotąd nie dostrzegali. Dzieje się coś nieprawdopodobnego: oto przedmiot umiłowania i tęsknych uniesień lepiej poznany, okazuje się być kimś zupełnie przeciętnym, lub – co gorsza – nie do zaakceptowania. Lepsze poznanie odziera z zachwytu! Tak może być jedynie w wypadku ludzi, którzy dotknięci są konsekwencjami grzechu pierworodnego. Całkowicie inaczej zaś przedstawia się sprawa z Bogiem. On – absolutnie doskonały – im bardziej będzie poznawany, tym większy budzić będzie zachwyt i pragnienie zjednoczenia się z Nim. Dlatego prorok Ozeasz powiada: Dołóżmy starań, by poznać Pana. Zaś sam Bóg, jego ustami, objawia: Miłości pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń. Bóg pragnie, by Go poznawano. Czyńmy więc zadość Jego woli zwłaszcza w obecnym czasie, gdy sam objawia się jako Miłość Ofiarna. Częściej sięgajmy po Pismo św., udostępniające Jego charakterystykę, by naprawdę pokochać Tego, który godny jest najwyższej ofiary.
|