Chwalić nieuczciwych? Piątek XXXII tyg. zwykłego | 2009-11-06 |
Przyzwyczailiśmy się już do rozmaitych afer, pokrętnych tłumaczeń, obrony winnych, komentarzy medialnych i komisji śledczych do tego stopnia, że po części zatracamy poczucie przyzwoitości. Relatywizacja prawdy prowadząca do kreowania bohaterów z rzeczywistych nikczemników niekiedy nie budzi nawet zgorszenia. Tak, ale to w życiu naszego, brudnego świata – ale żeby w Ewangelii? Żeby sam Pan Jezus?... Jak można zachęcać do nieuczciwości? Gdy dokładnie wczytamy się w Łukaszową relację okaże się, że absolutnie nie chodzi o pochwałę nieuczciwości. Pan Jezus wspomniał tylko, że „pan pochwalił nieuczciwego rządcę” – przecież nie za nieuczciwość, ale za obrotność. Tak! Okazuje się bowiem, że gdy chodzi o sprawy związane z doczesnością potrafimy każdego uchwycić się sposobu, aby po prostu przeżyć. Gorzej, gdy chodzi o sprawy ducha – tu nie potrafimy aż tak się wysilać, brakuje nam motywacji, wyobraźni i wydaje się wielu, że zbawienie będzie wyłącznie formalnością. Tyle, że tam niczego nie da się poprawić. Tam rozliczenie będzie następowało na podstawie tego, co uczyniliśmy tu na ziemi: zło złem będzie ukarane, a dobro szczęściem wiecznym nagrodzone. Dlatego róbmy naprawdę wszystko, aby stać się udziałowcami owej wiecznej szczęśliwości.
|