Boża odpłata Poniedziałek XII tyg. zwykłego | 2009-06-22 |
Będę błogosławił tym, którzy tobie błogosławić będą, a tym, którzy tobie będą złorzeczyli i Ja będę złorzeczył. Ciekawe, czym zasłużył sobie Abram na takie wyróżnienie? Co prawda Pismo św. powiada, że Abram uwierzył i to mu poczytano za sprawiedliwość, ale czy to mogłoby wystarczyć? A może powyższe słowa traktować trzeba szerzej, nie tylko personalnie do Abrama? Pamiętamy przecież słowa Pana Jezusa: Kto pełni wolę Ojca Mego, ten Mi jest bratem, siostrą i matką… Czyli jednak najważniejsze to pełnić wolę Ojca, a wtedy jest się tak bardzo blisko zjednoczonym z Chrystusem, że może to być poczytane za sprawiedliwość. Wówczas prawdopodobnie nie ma znaczenia czy jest to Abram czy Staś, czy inna Magda – jeśli tylko spełnia Boże oczekiwania, znajduje się w gronie umiłowanych Pana Boga i staje się automatycznie przekaźnikiem błogosławieństw najwyższego. Szukając potwierdzenia tych słów można się uciec do dzisiejsze Ewangelii, z której dowiadujemy się: Jaką miarą wy mierzycie – i wam odmierzą. Potwierdza się więc starotestamentalna zapowiedź o błogosławieniu i złorzeczeniu. Nie ma więc wątpliwości, że lepiej jest czynić dobrze i błogosławić niż złorzeczyć. Zdecydowanie. Szczególnie w dzisiejszych czasach, gdzie tak wiele jest narzekania na brak życzliwości, na wzajemne podgryzania i oskarżenia, gdzie w cenie jest zwłaszcza własne dobro. Po co o nie zabiegać i trwożliwie strzec, gdy wystarczy – jak się okazuje – traktować innych z miłością, a przestrzeń otwarcia wnet zapełni się darami z wysoka…
|