Chrystus Pan IV Niedziela Wielkanocna | 2009-05-03 |
Dobry gospodarz, dobry rolnik, dobry pasterz… jakże swojski klimat wprowadzają te określenia! Odmalowują w wyobraźni atmosferę podziwu dla gospodarza racjonalnie i rozsądnie zarządzającego swoją własnością, czy też pasterza troskliwie dbającego o dobro i bezpieczeństwo trzody. Dobry przywódca – po prostu. Sprawdzony i lubiany dyrektor, gospodarny i zatroskany wójt, burmistrz czy prezydent… Jeśli tylko są takie możliwości, w tzw. demokracji natychmiast powierzamy im władzę na kolejną kadencję. Inaczej jest z ojcem, matką – ci nie z wyboru, ale z naturalnego porządku rzeczy są niejako ponad swoimi dziećmi. Jakże trudno jest wtedy przede wszystkim dostrzec, następnie zrozumieć i docenić świadczone dobro. Wybory nie mają tu racji bytu, referenda byłyby niegodziwe – a przecież dzięki tym sercom żyjemy! Jezus Chrystus, Dobry Pasterz – wiemy przecież! Od dzieciństwa żyjemy pod szczelnym parasolem Jego troskliwej opieki. Przyzwyczailiśmy się. Taki jest porządek rzeczy. Tak musi być. Musi? A dlaczego? Że Bóg niby z definicji musi być dobry? Że musi się troszczyć, zabiegać o nas – jak ojciec? On jest Ojcem, najlepszym Ojcem. W osobie swojego Syna dał dowód najwyższej miłości i najdoskonalszego poświęcenia. Cóż my możemy zrobić? Św. Piotr, napełniony Duchem Świętym, stanął wobec całego ludu z odważnym i pełnym miłości świadectwem: On jest nie tylko rozsądnym Gospodarzem, nie tylko dobrym pasterzem, nie tylko najlepszym Przyjacielem, ale jest też przy okazji (albo przede wszystkim) kamieniem odrzuconym przez budujących – tym, który stał się głowicą węgła. Dobrze jest wiedzieć, że Ten Mój nie jest nie tylko dobry i kochany, ale jest JEDYNY i bez niego nikt nie może być szczęśliwym. Ja jestem. Ty chcesz być? Powierz Mu swoje życie. Na pewno nie stracisz. Naprawdę warto.
|